Aleksander Ćwik – redemptorysta,
posługujący w Tuchowskiej Bazylice
Kinga Kara – nauczycielka,
pracująca w Ochronce w Tuchowie
„Umocnij mnie Panie”
„Cierpienie i choroby człowieka to jeden z najtrudniejszych problemów zawsze niepokojących ludzkość. Odczuwają to także chrześcijanie, jednak światło wiary pomaga im przeniknąć głębiej tajemnicę cierpienia i samo cierpienie mężniej znosić. Nie tylko bowiem na podstawie słów Chrystusa rozumieją znaczenie i wartość choroby dla własnego zbawienia i dla zbawienia świata, lecz także wiedzą, że gdy zachorują, Chrystus, który za swego życia na ziemi często nawiedzał i uzdrawiał chorych, okaże im swoją miłość” (Gaudium et Spes 1).
W naszą egzystencję od zawsze wpisane było cierpienie i choroby. Czymś naturalnym była i jest również starość, której pewnie każdy chciałby szczęśliwie doczekać. Niebezpieczne stają się próby udoskonalania najpiękniejszego dzieła Boga jakim jest człowiek. Niektórzy poprzez ingerencję i manipulację w zakresie operacji plastycznych lub też co gorsze poprzez decydowanie o życiu i śmierci czynią się wolni w tego typu działaniach. Jednak z punktu widzenia chrześcijanina nie możemy zapominać, że zostaliśmy stworzeni na wzór i podobieństwo samego Boga i to On wyznacza początek i kres naszej ziemskiej wędrówki. Człowiek ma w swojej naturze czasami bardzo silną chęć kontrolowania wszystkiego i decydowania według swoich przekonań. Jednak jako ludzie wierzący powinniśmy pamiętać, że o naszych losach decyduje Pan Bóg i to On najlepiej wie co w danym momencie jest nam potrzebne. Trudne jest takie myślenie zwłaszcza, gdy doświadczamy cierpienia, bólu, choroby czy nawet śmierci kogoś bliskiego. Pojawia się wtedy złość, zwątpienie a nawet żal dlaczego akurat ja…?, czemu właśnie mnie …? Nie jest łatwo pogodzić się, gdy to wszystko dotyka ludzi młodych, przed którymi przecież całe życie. Któż z nas nie był świadkiem jak rodzice, dziadkowie przeżywali swoją starość, która również niesie ze sobą różne niedogodności. Ile ludzi tyle historii, przeplatanych mniej lub bardziej bolesnymi przeżyciami. Jak więc przyjmować te wszystkie ludzkie krzyże? Przede wszystkim z wielką ufnością to po pierwsze, a po drugie w bliskości z Panem, który daje nam wsparcie i umocnienie poprzez Sakramenty Święte.
Sakrament namaszczenia chorych, o którym dziś parę słów, jest kolejnym z siedmiu sakramentów Kościoła katolickiego. Jest to sakrament, który ma na celu wspomożenie duchowe i fizyczne osób cierpiących z powodu choroby lub osłabienia sił w związku ze starością. Katechizm Kościoła Katolickiego (KKK) opisuje ten sakrament w przepiękny sposób, jako „sakrament uzdrowienia” i podkreśla, że nie tylko pomaga w uzyskaniu zdrowia fizycznego, ale przede wszystkim przyczynia się do duchowego wzmocnienia i umocnienia w wierze. Katechizm Kościoła Katolickiego wyjaśnia, że sakrament namaszczenia chorych nie jest jedynie modlitwą o uzdrowienie fizyczne, ale przede wszystkim ma na celu duchowe uzdrowienie oraz przygotowanie osoby do spotkania z Bogiem. Chociaż w tradycji Kościoła sakrament ten był znany wcześniej jako „ostatnie namaszczenie”, co niestety budziło wśród ludzi lęk przed przyjęciem go, obecnie traktowany jest jako sakrament udzielany chorym w różnych sytuacjach, zarówno przed operacjami, jak i w przypadku długotrwałej choroby.
W dzisiejszym społeczeństwie coraz częściej niestety obserwuje się zaniedbywanie duchowego aspektu życia człowieka. Sakramenty traktuje się jak obowiązek lub nic nieznaczące rytuały, które przecież niczego nie zmieniają i tak naprawdę do niczego nie są potrzebne. W ten właśnie sposób pozbawiamy siebie samych wsparcia i pomocy w codziennych troskach i zmaganiach, zrzucając winę za niepowodzenia na wszystko i wszystkich dookoła, krytykując kościół, księży itd. Okazuje się jednak, że rola nas – katolików, jest w tej kwestii bardzo ważna, aby takich sytuacji unikać i budować społeczeństwo zdrowe oparte na mocnych fundamentach wiary. To właśnie dzięki nam i naszemu świadectwu ten świat, tak bardzo zmaterializowany, nastawiony na to by mieć a nie być, może odzyskać równowagę, aby ludzie mogli żyć zgodnie z Dekalogiem, szanując życie każdego człowieka od poczęcia aż do naturalnej śmierci. Troska o chorych, cierpiących i ludzi starszych, obowiązek niesienia im pomocy spoczywa w pierwszej kolejności na rodzinie, opiekunach i najbliższych. To oni są odpowiedzialni za to, aby tym najsłabszym umożliwić przeżywanie tych trudnych chwil w sposób godny i w bliskości z Tym , który przynosi ulgę i ukojenie.
Zgodnie z KKK, sakrament namaszczenia chorych udzielany jest przez kapłana, który namaszcza chorego olejem (olejem świętym) i modli się nad nim w intencji uzdrowienia duchowego i fizycznego. Katechizm wskazuje, że sakrament ten nie jest jedynie przygotowaniem na śmierć, ale ma również na celu podtrzymanie nadziei i poczucia Bożej obecności w chwilach cierpienia. To ważne, by wierni nie traktowali go tylko jako sakramentu pożegnania, ale także jako sakramentu nadziei i siły w trudnych chwilach. Katechizm odwołuje się do tradycji biblijnych, które stanowią podstawy sakramentu namaszczenia chorych. W Starym Testamencie olej używany był w celach religijnych, np. przy namaszczaniu królów i kapłanów. W Nowym Testamencie sakrament ten wprost wyraża Chrystusową troskę o chorych i cierpiących. W Ewangelii wg św. Marka czytamy, że „Pan Jezus uzdrawiał wielu chorych i namaszczał ich olejem” (Mk 6, 13). Ponadto w Listach Apostolskich odnajdujemy zalecenie Jakuba, który pisze: „Choruje ktoś wśród was? Niech przywoła starszych Kościoła, a niech się modlą nad nim, namaściwszy go olejem w imię Pana” (Jk 5, 14).
Sakrament namaszczenia chorych jest wyrazem troski Kościoła o chorych i cierpiących. Nikt tutaj nie jest pominięty, odepchnięty czy zlekceważony. Każdy kto wierzy ma swoje miejsce w Chrystusie Jezusie naszym Panu. Dlatego na koniec ogromna prośba – do nas zdrowych, młodych – bądźmy świadkami Miłości Miłosierniej, otoczmy troską i opieką wszystkich potrzebujących, cierpiących i starszych. Zróbmy wszystko, aby nasi bliscy, krewni, sąsiedzi i znajomi przeżywali swoje cierpienie w mistycznym zjednoczeniu z Ciałem Chrystusa, otoczeni miłością ludzką, ale ze wsparciem duchowym, które daje sakrament namaszczenia chorych.