Grupa starszaków i średniaków wybrała się na wycieczkę do kopalni soli w Bochni. Pierwszą atrakcją był jednak autobus, ten sam co zawsze – czerwony. Sama kopalnia wzbudziła dużo emocji. Najpierw były okrzyki: o… o….. ale…. Później troszkę strachu, bo pociąg-kolejka jechał dość szybko i czasem było ciemno. Świeciła się tylko lampka przewodnika. W każdym prawie zakamarku czekała jakaś niespodzianka: koło do nadmuchu, kupcy włoscy, królowie polscy, koń Kuba, solanka i inne. Najwspanialsze było jednak boisko sportowe, na którym dzieci zagrały w piłkę nożną i plac zabaw. Trzeba było się dobrze najeść, żeby wyjść pod górę 300 schodów, a potem winda i smaczne spanie w autobusie.