Każdy człowiek chce być kochany, albo chociaż czuć się kochanym. Czymś naturalnym jest nasze pragnienie bycia dla innych kimś ważnym, a nawet najważniejszym. I tak z pewnością można tutaj teraz mnożyć kolejne przykłady miłości małżeńskich, rodzinnych, pięknych relacji przyjacielskich, w których jedni dla drugich pozostajemy darem. Czasami może nie do końca zdajemy sobie sprawę z tego jakie to ważne dać siebie innym i dać coś z siebie. Niejednokrotnie jest to bardzo trudne i wymagające. Jednak po dłuższym i głębszym zastanowieniu okazuje się być piękne, wartościowe i ubogacające nie tylko dla obdarowywanego, ale też darującego. Jakże ważna jest w tym wszystkim wzajemność i świadomość tego co się robi. Czy jednak ci ludzie, którzy z różnych przyczyn nie doświadczają tej niezwykłej mocy płynącej z wzajemnego obdarowywania się, są pozbawieni miłości? Absolutnie nie, ponieważ dla wszystkich bez wyjątku Pan Jezus daje nam się w pełni podczas każdej Eucharystii.
Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. (J 6, 54-55).
Dziś nasze oczy skierujemy w stronę Eucharystii. Dokumenty Kościoła przypominają nam z całą mocą, że Eucharystia jest centrum i szczytem życia Kościoła, ponieważ Chrystus włącza Kościół i wszystkie jego członki do swojej ofiary uwielbienia i dziękczynienia, złożonej raz na zawsze Ojcu na krzyżu. Przez tę ofiarę Chrystus rozlewa łaski zbawienia na swoje Ciało, którym jest Kościół (KKK 1407) oraz Eucharystia jest „źródłem i zarazem szczytem całego życia chrześcijańskiego” (Sobór Watykański II, konstytucja Lumen gentium, 11). „Inne zaś sakramenty, tak jak wszystkie kościelne posługi i dzieła apostolstwa, wiążą się ze świętą Eucharystią i do niej zmierzają. W Najświętszej bowiem Eucharystii zawiera się całe duchowe dobro Kościoła, a mianowicie sam Chrystus, nasza Pascha”. (Sobór Watykański II, dekret Presbyterorum ordinis, 5).
Przychodząc na Eucharystię jesteśmy zaproszeni do tego by kochać, ale też doświadczamy niezwykłej miłości Pana Boga do każdego z nas. To właśnie tam jesteśmy świadkami bycia darem dla innych, które najpełniej ukazuje nam się na Ołtarzu Pańskim. Coraz częściej w naszej rzeczywistości spotykamy się z myśleniem na skróty, upraszczaniem wszystkiego co trudne i wybieraniem tego, co przychodzi łatwo i bez problemów. I można tłumaczyć to na wiele sposobów, bo życie jest wystarczająco skomplikowane, bo trudności, choroby, nieszczęścia itd. Niestety doświadczenie pandemii pozostawiło w nas takie poczucie, że przecież Mszę Św. można obejrzeć w telewizji czy komputerze. I oczywiści, ze można. Jednak zapytajmy siebie czy relacja małżeńska, rodzinna czy przyjacielska może być budowana na odległość, przez szklany ekran? Czy żywa obecność nie jest czymś co scala, umacnia i dzięki temu przynosi owoce? Więc z jakiego powodu chcemy, z własnego wyboru pozbawić się tego co jest dla nas źródłem życia? Bo Eucharystia daje nam życie! Nasza codzienność pełna jest radości i mnóstwa trudności. Nie unikniemy tego z pewnością. Jednak możemy to wszystko zabrać ze sobą i złożyć jako dar na Ołtarzu Pańskim. Bo tam doświadczymy nie tylko miłości Pan Boga do nas, ale też zostaniemy umocnieni słowem Bożym i pokarmem duchowym. Jeżeli będziemy świadomie uczestniczyć w Eucharystii, to dostrzeżemy, że jest ona źródłem siły i nadziei, której tak bardzo nieraz potrzebujemy.
Czasami tak po ludzku, być może nasz umysł zajmują myśli, że Eucharystia to moment, abyśmy my, słudzy przyszli i pokłonili się Wielkiemu Władcy, bo przecież trzeba go udobruchać. Nic dziwnego, że lenistwo może wziąć górę i czasem, po prostu odpuścimy. A przecież Eucharystia to ogrom miłości Boga! To nie moment, gdzie my mamy wychwalać Boga, by On poczuł się lepiej. To uczta, na którą zaprasza nas nasz najukochańszy Ojciec, po to, by obdarować nas mnóstwem darów i łask.
Nie traktujmy nigdy Eucharystii jako obowiązku i to może jeszcze przykrego. Bo to jest tak samo, jakbyśmy swojemu współmałżonkowi, dziecku czy przyjacielowi mówili, że ich kochamy, ale tylko dlatego, że musimy czy, że tak trzeba. Tylko to co jest szczere, prawdziwe i co wypływa z naszych serc może przynosić dobre i obfite owoce.
Św. Teresa od Dzieciątka Jezus pisała, że: Gdyby ludzie znali wartość Eucharystii, służby porządkowe musiałyby kierować ruchem u wejścia do kościołów. Kochani, spróbujmy sobie to wyobrazić. Tak! Tak mnóstwo osób pragnęłoby być na Eucharystii. Spójrzmy na Nią tak, jak Ona jest. Jezus pragnie naszego szczęścia. Chce, byśmy mogli osiągnąć Niebo, a żeby nam w tym pomóc daje nam samego siebie, byśmy nie ustali w drodze. Czy znajdziemy gdziekolwiek większą miłość?
Nie pozbawiajmy się Jej na własne życzenie nigdy!
Eucharystia jest bez wątpienia źródłem życia każdego człowieka: męża, żony, siostry, księdza, kobiety, mężczyzny, ale też dziecka. Dlatego na zakończenie krótka refleksja o obecności dzieci na Mszy Św. Wiele jest teorii oraz wypowiedzi osób bardziej czy mniej znanych. Można powiedzieć, że przyszło nam żyć w świecie, gdzie toczy się batalia o tych najmłodszych. Dlatego też tak ważne jest, abyśmy właśnie dzieciom przekazywali te prawdy wiary, które stanowią fundament chrześcijańskiego życia. Czasami udział w Eucharystii z małymi dziećmi bywa trudny. I na pewno nie ma złotego środka, ani cudownej metody, która byłaby lekarstwem dla tych wszystkich rodziców „mocujących się” z maluchami w Kościele. Jednak to właśnie na rodzicach i opiekunach spoczywa odpowiedzialność przekazywania wartości, którymi sami się kierujemy. To w rękach naszych najmłodszych leży przecież przyszłość narodu. A to jak przeżywamy Eucharystię jest dla dzieci najlepszym sposobem uczenia ich tego, że sakramentalna obecność Chrystusa wśród nas nie tylko buduje naszą wiarę, ale też kształtuje postawy i relacje z innymi. Bądźmy zatem świadkami życia zgodnego z Ewangelią, ludźmi, którzy czerpią siły i inspiracje ze spotkania z Jezusem Chrystusem podczas każdej Msz Św.
O. Aleksander Ćwik – redemptorysta,
posługujący w Tuchowskiej Bazylice
Kinga Kara – nauczycielka,
pracująca w Ochronce w Tuchowie