Przeżywane Triduum przed Uroczystością św. Józefa oraz sama Uroczystość w domach naszych przedszkolaków miała w tym roku wyjątkowy charakter. Każdy w miarę swoich możliwości starał się wykorzystać ten czas, który był nam dany. Bardzo serdecznie dziękujemy Rodzicom, którzy zechcieli się podzielić swoimi przeżyciami i tym jak przeżywali te dni. Poniżej relacja p. Ewy Baran wraz ze zdjęciami i filmem oraz p. Moniki Kita. Zapraszamy do obejrzenia i poczytania.
Kinga Kara
W domu Marcela
Pierwszy dzień naszego świętowania.
Marcelek bardzo chętnie uczestniczył w przygotowaniach i modlitwie. Piosenkę o Św. Józefie pięknie umie śpiewać, szkoda, że nie nagrałam. Starsze rodzeństwo bez entuzjazmu ale z pokorą, włączyło się w modlitwę. Dziękuję Matce Bożej za moje dzieci, które mnie otaczają. Wiem, że Ona razem z Józefem każdego dnia jest z nami. Dziękuję Św. Józefowi, że daje siły mojemu mężowi, aby mógł się o nas troszczyć.
Dziś 17 marca, przeżywamy drugi dzień modlitwy do Św. Józefa.
Dla mnie i dzieci jest to szczególny dzień, ponieważ mąż i tato smyków obchodzi imieniny. Szczególnie polecaliśmy go opiece św. Józefa.
Marcelek narysował naszą rodzinę, tatę przedstawił jako głowę rodziny, dosłownie. Jeszcze taka ciekawostka, kiedy braliśmy ślub przed obliczem Matki Bożej Tuchowskiej, była to niedziela Św. Rodziny. Nie myśleliśmy wtedy, że w naszym życiu to święto będzie dla nas „prorocze”. Jesteśmy rodzicami 5 wspaniałych dzieci, za co dziękujemy Panu Bogu. Chociaż nie ukrywam, że rodzina to wyzwanie, zwłaszcza liczna. Jest to czas wyrzeczeń, radości, smutków i wyborów. Ale najważniejsze to miłość i ufność Bogu, On wie co robi:)
Dziś 18 marca, kolejny dzień spotkania ze Św. Józefem.
Czas modlitwy spędzam z dziećmi, bez męża, który pracuje za granicą. Dla naszej rodziny to trudny czas zwłaszcza dla dzieci. Wiedzą ale nie zawsze rozumieją, że tata poświęcił się dla nas. Mam wrażenie, że mój mąż to współczesny św. Józef, pracowity, dba o nas, zawsze kiedy przyjeżdża stara się dużo czasu spędzać z dziećmi. A ja….muszę być silna, cierpliwa i czasami jestem mamą i tatą. No cóż, czasem tak życie się układa. Ale ja lubię być z dziećmi, one są całym moim światem.
Dziś ostatni dzień świętowania ze Św. Józefem.
Dzień szczególny dla naszej rodziny pod wieloma względami. Jest z nami Św. Józef, który zawsze będzie obecny w naszej rodzinie, do którego zawsze możemy „zastukać” w potrzebie. Szczególny, bo mój tato, który nie żyje miał imię Józef, był bardzo pracowitym, oddanym mężem i ojcem, imię pasowało do niego. Mój brat również Józef, jest bardzo dobrym ojcem, dla mnie wzór. A szczególny przede wszystkim z punktu przyziemnego, nasz najmłodszy syn a zarazem niespodzianka życiowa Marcelek, też obchodzi imieniny. To był główny punkt dnia, cieszył się że swojego święta, przy czym pamiętał o pozostałych Józefach. Nie było wspólnej kolacji, był wspólnie spędzony czas. Dziękujemy Ci św. Józefie za nas, za naszą rodzinę i Twoją opiekę.
Ewa Baran
W domu Michała
W tym roku święto Świętego Józefa, było przez naszą rodzinę przeżywane w sposób szczególny. Podczas TRIDUUM przed Uroczystością, w trakcie wspólnej refleksji i modlitwy pogłębialiśmy relacje ze Św. Józefem. Pomimo, że ten czas nie był dla naszej rodziny łatwy – przebywałam z najmłodszym synem w szpitalu – staraliśmy się łączyć duchowo w modlitwie. Mąż ze starszymi synami w domu, ja przy szpitalnym łóżeczku. To właśnie Św. Józef pokazał nam, że trzeba zaufać Bogu w różnych przeciwnościach. Na dowód tego nie trzeba było długo czekać… w trzecim dniu TRIDUUM uklękliśmy na wspólną modlitwę już całą naszą rodziną, przy naszym ołtarzyku w domu. Michał przygotował białą lilię i w święto Św. Józefa ofiarował ją za całą naszą rodzinę.
Monika Kita