Bł. Edmund Bojanowski wychowawca żyjący prawdą o Opatrzności Bożej
W życiu i działaniu bł. Edmunda dominuje pewna prawda. Żył w czasach wielkich wyzwań, trudnej sytuacji wielu ubogich i bezowocnych zmagań zmierzających do odzyskania niepodległości Polski. Jednak to, co charakteryzuje jego zapiski pozwala zauważyć, że o wielu sytuacjach wyrażał się z wielką nadzieją, symptomatycznym optymizmem i wiarą w pozytywną zmianę. Nie ma tam zwątpienia, prób rezygnacji z realizowanego dzieła pomocy i wychowania. To zdumiewająca historia o podjęciu wielu trudów i piętrzących się przeciwności z niespotykaną ufnością i niezłomnym przekonaniem o głębokim sensie zmagań i wysiłków, które ostatecznie jawią się jako przejściowy stan związany z kroczeniem po drodze prowadzącej do upragnionego celu. Bł. Edmund żył prawdą o Bożej Opatrzności – ufał, że Bóg jest dobry, że wspiera go nieustannie i że nie zaprzestał opieki nad jego życiem.
Opatrzność jest związana z prawdą, że nikt nigdy nie był sam, nigdy nie jest sam i nigdy nie będzie sam. Wiara w Bożą Opatrzność to wiara w to, że Bóg o nas się troszczy i cały ten świat jest objęty Jego opieką. To również niezachwiana ufność w potęgę Bożą, w to, że Bóg panuje nawet nad złem i doprowadza swój zbawczy plan do końca; sprawia, że zło zadane od innych wychodzi nam na dobre. Bóg wszystko włącza do swojego planu zbawczego – wszystkie nasze wolne wybory łącznie z pomyłkami i potknięciami. Bóg potrafi sprawić, że okazją do odkupienia staje się nawet ludzki lęk i bezsilność. Opatrzności Bożej nie da się zniszczyć – jest to tak niemożliwe, jak zabicie wiatru. W ostateczności Bóg i tak doprowadzi swój zbawczy plan do końca. Jeśli Pan Bóg czegoś chce to stanie się to bez względu na jakiekolwiek okoliczności. Bóg jest miłością i obejmuje wszystko swoją miłującą opieką, od rzeczy najdrobniejszych po najbardziej doniosłe dla losów świata.
Działanie Opatrzności Bożej polega na ciągłym przymnażaniu dobra, gdy zło próbuje zdominować świat. „Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra” (Rz 8,28). Bogu zło nie wymyka się spod kontroli. Jeśli dopuszcza zło to dlatego, że jest w stanie wykorzystać je w swoim planie zbawienia. Człowiek podczas ziemskiej pielgrzymki nie potrafi zrozumieć tej tajemnicy. Możliwe jest to jednie poprzez zaufanie w Bożą Opatrzność. Zaufanie to inny rodzaj zrozumienia. Ta prawda dotyczy również naszego rozumienia krzyża – zaufanie, to jedyna droga do zrozumienia krzyża. Bóg zbawił nas przez cierpienie i krzyż, abyśmy byli całkowicie przekonani, że On jest większy i potężniejszy od wszelkiego zła. Tylko Bóg potrafił cierpieniu nadać zbawczy sens, a wraz z krzyżem Jezusa nabrały sensu nasze krzyże. Przyjęcie krzyża w zaufaniu to ukochanie Bożej Opatrzności. Oznacza to, że w sytuacji beznadziejnej trzeba przytulić się do krzyża, powtórzyć gest św. Jana Pawła II z Wielkiego Piątku na kilka dni przed jego śmiercią. Tajemnica krzyża polega na tym, że Pan Jezus zamienia przekleństwo krzyża w błogosławieństwo. Dziś krzyż całujemy, wielbimy – w krzyżu odnajdujemy ratunek. To, co kiedyś było przeklęte dopiero w rękach Boga stało się błogosławieństwem.
Miłość do Bożej Opatrzności to także wiara w to, że nic nie dzieje się przedwcześnie i nic nie dzieje się za późno. To także wiara w to, że nie zdarzy się nam umrzeć przedwcześnie. Bóg zabiera nas do Siebie w najbardziej właściwym czasie. Wiara w Opatrzność Bożą polega na tym, że nawet gdy dotyka mnie zło, a ja trzymam się mocno Pana Jezusa, to On nawet to zło wykorzysta w planie zbawienia, dla mnie wydobędzie z tego błogosławiony sens. W ten sposób Bóg współdziała we wszystkim dla dobra tych, którzy Go miłują (por. Rz 8,28).
Bł. Edmund kochał Bożą Opatrzność i właśnie dlatego obce mu były stany narzekania i zniechęcenia. Nam, przeżywającym wiele zmagań związanych z troską o wychowanie i nauczanie młodego pokolenia ten „serdecznie dobry człowiek” przypomina, że – w kontekście prawdy o Bożej Opatrzności – każde narzekanie i zwątpienie to konsekwencja braku wiary w jej istnienie. Ponadto, bł. Edmund przestrzega przed powszechną pokusą rozpaczy. Całe jego dzieło ufnie oddane Opatrzności Bożej i codzienność przeżywana z Maryją przy Chrystusie to godna naśladowania postawa niezłomnego przekonania, że każdy wysiłek wychowawczy ma sens i przybliża do upragnionego celu.
ks. dr hab. Ireneusz Stolarczyk