16.02.2023

Grzech osobisty a grzech społeczny

Już za kilka dni rozpoczynamy Wielki Post, czas głębokiej refleksji nad naszą relacją do Boga, który jest miłością. Jego miłość została zraniona przez nasz grzech. Rany zadane Jezusowi podczas męki krzyżowej są skutkiem nie tylko gwoździ, ale też i naszych grzechów – tych bardzo osobistych, ale również związanych z ich wymiarem społecznym.

Każdy grzech ze względu na to, że rodzi skutki wychodzące poza ramy życia popełniającej go osoby, dotyka innych ludzi i ma aspekt społeczny, który przyznawany jest każdemu wykroczeniu moralnemu; suma grzechów osobistych, popełnionych przez wiele osób, tworzy grzeszne struktury społeczne i sytuacje grzechu. Grzech w znaczeniu podstawowym jest zawsze aktem konkretnej osoby, aktem wolności pojedynczego człowieka, nie zaś całej grupy czy wspólnoty. Dlatego o grzechu społecznym czy strukturalnym można mówić tylko w sensie analogicznym. Nigdy nie wolno przeciwstawiać grzechu społecznego grzechowi osobistemu, mówiąc, że są grzechy osobiste (indywidualne), które popełnia pojedynczy człowiek i są jednocześnie grzechy społeczne, których podmiotem jest społeczność.

Każdy grzech rodzi zatem skutki wychodzące poza ramy życia popełniającej go osoby, w większym lub mniejszym stopniu dotyka innych ludzi i szkodzi równocześnie życiu społecznemu, wprowadzając i potęgując w nim nieład, osłabiając jego jedność. Grzech osłabia społeczeństwo w jego podstawach, gdyż wnika w struktury społeczne oraz hamuje i utrudnia rozwój wspólnoty ludzkiej. W ten sposób stosunki społeczne ogarnięte przez grzech stają się okazjami do grzechu i pokusami. Skłaniają one do grzechu, ale nie zmuszają do niego i nie są grzechem same w sobie. Niesprawiedliwe warunki społeczne i sytuacje niesprawiedliwości mogą być nazywane grzesznymi tylko przez analogię. To człowiek grzeszy, a nie struktura.

Pismo Święte ukazuje grzech w jego społecznym wymiarze. U Żydów pojęcie grzechu było wynikiem refleksji nad pojęciem wspólnoty narodu i jego związku z Bogiem. Według Starego Testamentu grzeszność każdego niesprawiedliwego czynu popełnionego wobec drugiego człowieka nie polega jedynie na sprzeciwie wobec Bożego przykazania, ale ma jeszcze głębsze uzasadnienie. Bóg nie nawiązał łączności najpierw z każdym człowiekiem z osobna, lecz przede wszystkim z ludem, który wybrał. Z nim się związał, a przezeń również z każdym, kto należał do Izraela. Wszyscy, którzy wchodzą w związek z Bogiem, należą także do ludu Przymierza, który powstaje jedynie dzięki stosunkowi przymierza ze swoim Bogiem. Dlatego też stosunek, w jakim pozostaje z Bogiem każdy człowiek, rzutuje zawsze na cały naród.

Im bardziej podkreśla się, że człowiek jest istotą społeczną, tym bardziej i jego działanie, jego osobiste zaangażowanie bywa odczytywane w szerszym wymiarze społecznym. Po raz pierwszy problem grzechu społecznego pojawił się w tematyce związanej z niesprawiedliwością na świecie. Niesprawiedliwości te, tkwiące w samych strukturach, zostały wyraźnie określone jako skutek działań konkretnych ludzi.

Warto na koniec podkreślić, że mówienie o grzechu społecznym nie powinno nikogo skłaniać do pomniejszania odpowiedzialności za grzech, ale winno być wzmocnieniem potrzeby odwołania się do ludzkich sumień. Żadna bowiem struktura, żadne społeczeństwo nie umniejszy odpowiedzialności osobistej konkretnego człowieka, bo grzeszy nie struktura, lecz grzeszy człowiek, choćby to rozkładało się na bardzo wielu, choćby nie można było dojść przyczyn i początku tego zespołowego włączenia się w grzech.

ks. Ireneusz Stolarczyk

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

Polityka prywatności